Szumię, w wietrze nadziei,
niczym zagubiony wędrowiec,
do raju.
Płynę, po fali wspomnień,
otulam oczyma teraźniejszość,
idąc do raju.
Wołam, niemym krzykiem,
Ale oni mnie słyszą i patrzą na
mnie,
stąpając pod górę.
Popycha mnie ręka sprawiedliwości,
stąpając pod górę.
Popycha mnie ręka sprawiedliwości,
po kamieniach moich błędów,
jestem u celu.
Nicość obejmuje moje biodra,
jestem u celu.
Nicość obejmuje moje biodra,
erotycznie mrucząc do ucha,
jesteś następny.
jesteś następny.
Wiersz jest mojego autorstwa, zarania się go kopiować.
Pracuję nad sobą.
Szumię, płynę, krzyczę. Upadam....
Upadłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz